Nieoczekiwany wypadek

By   15 stycznia 2014

Od ponad pięciu lat codziennie przemierzam tą samą trasę z miejsca swojego zamieszkania do firmy, w której pracuję na stanowisku specjalisty ds. kontroli jakości. Przez ten cały długi okres czasu ani razu nie wydarzyło się nic, co by mogło się negatywnie odbić na moim zdrowiu lub nawet wywołać niespokojne myśli. Co może mi się stać na odcinku o długości niespełna kilometra, który pokonuję pieszo w ciągu piętnastu minut?

24Jak widać, czterysta razy można chodzić tą samą drogą i nic się nie wydarzy, a czterysta pierwszy raz może być brzemienny w skutkach. Chodząc do pracy codziennie tą samą drogą wydawało mi się, że znam każdy kamień i żadna dziura mnie nie zaskoczy. Niestety nie dalej jak wczoraj, na mojej utartej ścieżce wiodącej do biura pojawiła się niespodziewana dziura, która do góry nogami wywróciła moje całe życie zawodowe i prywatne, specjalista ds. kontroli jakości Gliwice. Nie wiem jakim sposobem ta dziura pojawiła się w chodniku przez zaledwie noc, wydaje mi się, że ktoś specjalnie ją wykopał tylko po to, żebym w nią wpadła i boleśnie skręciła sobie nogę w kostce.

Gdy noga wpadła mi w dziurę i usłyszałam niemiłe chrupnięcie w stopie od razu wiedziałam, że stało się coś niedobrego. Noga nagle odmówiła mi posłuszeństwa, bardzo bolała i zaczęła okropnie puchnąć. W okamgnieniu w miejscu kostki pojawił się ogromny balon, który nie mieścił się w nogawce wąskich spodni. Myślałam, że umrę z bólu, dlatego mimo niewielkiej odległości dzielącej mnie od pracy usiadłam na chodniku i zadzwoniłam po pomoc. Obecnie jestem na dwutygodniowym zwolnieniu lekarskim – czekam aż kostka powróci do stanu używalności i będę mogła wrócić do pracy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *